Вислава Шимборска «Любовь с первого взгляда»/
Wisława Szymborska «Miłość od pierwszego wejrzenia»
Представляем вашему вниманию стихотворение Виславы Шимборской «Любовь с первого взгляда» в исполнении Эльвиры Наймушиной, лауреата XVI конкурса чтецов „Jestem Polakiem i jestem z tego dumny” в возрастной категории 16-20 лет.
Художественный перевод Ирины Мотковой.
Predstawiamy Państwu wiersz Wisławy Szymborskiej «Miłość od pierwszego wejrzenia» w wykonaniu Elwiry Najmuszynej, laureatki corocznego XVI Konkursa Recytatorskiego pt. „Jestem Polakiem i jestem z tego dumny” w kategorii wiekowej 16-20 lat.
Tłumaczenie literackie Iriny Motkowej.
Читает Эльвира Наймушина / Czyta Elwira Najmuszyna
Wisława Szymborska
«Miłość od pierwszego wejrzenia»
Oboje są przekonani,
że połączyło ich uczucie nagłe.
Piękna jest taka pewność,
ale niepewność piękniejsza.
Sądzą, że skoro nie znali się wcześniej,
nic między nimi nigdy się nie działo.
A co na to ulice, schody, korytarze,
na których mogli sie od dawna mijać?
Chciałabym ich zapytać,
czy nie pamiętają-
może w dzwiach obrotowych
kiedyś twarzą w twarz?
jakieś «przepraszam» w ścisku?
głos «pomyłka» w słuchawce?
— ale znam ich odpowiedź.
Nie, nie pamiętają.
Bardzo by ich zdziwiło,
że od dłuższego już czasu
bawił sie nimi przypadek.
Jeszcze nie całkiem gotów
zamienić się dla nich w los,
zbiżał ich i oddalał,
zabiegał im drogę
i tłumiąc chichot
odskakiwał w bok.
Były znaki, sygnały,
cóż z tego, że nieczytelne.
Może trzy lata temu
albo w zeszły wtorek
pewien listek przefrunął
z ramienia na ramię?
Było coś zgubionego i podniesionego.
Kto wie, czy już nie piłka
w zaroślach dzieciństwa?
Były klamki i dzwonki,
na których zawczasu
dotyk kładł się na dotyk.
Walizki obok siebie w przechowalni.
Był może pewnej nocy jednakowy sen,
natychmiast po zbudzeniu zamazany.
Każdy przecież początek
to tylko ciąg dalszy,
a księga zdarzeń
zawsze otwarta w połowie.
Вислава Шимборска
«Любовь с первого взгляда»
Оба уверены были,
Что чувство пришло к ним внезапно.
Прекрасна уверенность эта,
Но неуверенность прекрасней.
Полагают, коль скоро раньше
Они друг друга не знали,
Никогда и нигде между ними
Ничего не происходило.
А как же улицы, лестницы,
Коридоры, в которых
Могли бы давно они встретиться
Или случайно столкнуться?
Я бы спросить их хотела,
Не помнят ли,
Может, как-то
В вращающихся дверях
Лицом к лицу повстречались?
Может, в толкучке друг другу
Сказали они «извините»,
Иль в телефонной трубке
Слышали голос » ошибка»?
Но знаю ответ заранее:
«Нет, ничего не помним».
Очень бы их удивило,
Что уж с давних времен
Случай с ними играл.
Еще не совсем готовый
В судьбу для них превратиться,
Сближал и отдалял их,
Дорогу переходил
И, сдерживая смешок,
Быстро отскакивал в бок.
Были знаки, сигналы,
Не очень разборчивы, правда.
Может, три года назад,
А может быть, в прошлый вторник
Листочек перепорхнул
Незаметно с плеча на плечо?
Было что-то потеряно,
А что-то подобрано.
Кто знает, не мячик же это
Из зарослей детства?
Были дверные ручки,
Были звонки,
На которых
Заранее прикосновение
Ложилось на прикосновение.
И чемоданы бок о бок
Стояли в камере хранения.
И, может, ночью какой-то
Был одинаковый сон.
И тотчас по пробуждению
Казался расплывчатым он.
Ведь каждое начало —
Только дальнейшая полоса.
А книга случайностей всегда
Посередине открыта.